(âŚ) jak masz dziĹ wykitowaÄ, to dziĹ wykitujesz, i nie pomoĹźe ci Ĺźadna ochrona.
17.2)? Otóż obiektywizacja koniecznoci i możliwoci epistemicznej jest procesem doć wysubtelnionym i bezosobowym, odgrywajšcym niewielkš rolę w potocznych tekstach nienaukowych. Do takich za428 I 429
przede wszystkim tekstów używamy języków, o czym trzeba zawsze pamiętać. Pojęciami podstawowymi sš chyba subiektywna możliwoć epistemiczna i wyglaszanie mandów. Nie tylko oznajmienia epistemiczne zmodalizowane obiektywnie, lecz także egzystencjalne oznajmienia deontyczne należy uważać za wtórne. Oznajmienia epistemiczne zmodalizowane obiektywnie wymagajš zobiektywizowania prawdopodobieństwa pewnej sytuacji. Egzystencjalne oznajmienia deontyczne wymagajš obiektywizacji i depersonalizacji zawartoci mandów zobowišzujšcych. Z chwilš ich zobiektywizowania możliwoć przestaje być pierwotna wobec koniecznoci i odwrotnie. Każdš z nich można zdefiniować za pomocš drugiej. Jeżeli przemawialimy za pierwotneciš możliwoci epistemicznej i koniecznoci deontycznej, to tylko w odniesieniu do struktur, które uznalimy za podstawowe:
(1) poss.p
oraz
(2) .lp
Jak widzielimy, możliwa jest dynamiczna interpretacja obiektywnej modalnoci epistemicznej. Rozumie się jš wtedy przez analogię do dynamicznie pojętej modalnoci deontycznej, czyli jako wynik autorytatywnego aktu powiedzenia `niech będzie tak, żeby...' op. Dzieje się to na mocy instrumentalnej funkcji języka. Jeżeli osoba mówišca `niech będzie tak, żeby...' ma prawo powiedzenia tego i zdolnoć urzeczywistnienia swojej wypowiedzi, to wypowied ta, czyli wypowied `.!p', spowoduje bezporednio lub porednio prawdziwoć p w czasie t~ > to. Toteż w wypowiedziach o zawartoci opisowej dotyczšcej jakiego przyszlego stanu wiata często trudno jest rozdzielić koniecznoć epi-' stenicznš i deontycznš. Jeżeli osoba zapowiadajšca, że p będzie prawdziwe w czasie t~ > t", zdolna jest to sprawić przez samo powiedzenie `niech będzie tak, żeby...' w czasie t~, to nie można wyranie odgraniczyć zapowiedzi od obietnicy. Wypadkiem skrajnym, w którym medalnoć epistemiczna i deontyczna pokrywajš się całkowicie, sš wypowiedzi istoty wszechmocnej i wszechwiedzšcej. Bez względu na to, czy jest się wierzšcym, czy nie, wypowiedzi takie można przyj šć j ako ideał, do którego zbliżajš się wypowiedzi istot niewszechmocnych i niewszechwiedzšcych. Z tego punktu widzenia tzw. oznajmienia wymagań przyszłych nawet najbardziej wieckie, np.
(3} Zwycięzcš będzie kobieta trzydziestoletnia o sprawdzonych zdolnociach
sš porównywalne z pierwowzorem twórczego aktu ilokucyjnego w Księdze Rodzaju: `Niech się stanie wiatło'. Wypowiedzi typu (3) można analizować albo jako żšdania, albo jako oznajmienia o koniecznoci epistemicznej lub deontycznej. Te dwa rodzaje modalnoci nie dajš ~,ię tu chyba rozróżnić.
W naszych rozważaniach nad modalnociš pominęlimy wiele zagadnień. Staralimy się przede wszystkim ukazać w sposób ogólny podobieństwa i różnice między modalnociš epistemicznš a deontycznš. Staralimy się również poprzeć poglšd, że takie oznajmienia o obiektywnej możliwoci, jakimi zwykle zajmujš się logicy, można przekonujyco ujšć jako wytwory rozwoju wtórnego. Nie powiedzielimy nic o koniecznoci i możliwoci''fizycznej. Na ogół nie zalicza się ich do modalnoci. Sš one jednak w sposób oczywisty zwišzane z obiektywnš modalnociš deontycznš, a niekiedy sš w praktyce nawet z niš identyezne. Nie powiedzielimy też~nic o takich rozróżnieniach w obrębie modalnoci deontycznej, jak
(4) Powinien pójć (5) Powinien by pójć (6) Musi pójć
i)o wypowiedzi (4) i (5) można stosownie dodać [ale-nie pójdzie], a do wypowiedzi (6) nie. Dowodzi to, że między modalnociš epistemicznš ;i deontycznš zachodzš jeszcze inne wzajemne wpływy prócz tych, o których była mowa.' Nie omówilimy też rozmaitych zwišzków modalnoci z czasem i aspektem. Nie pozwolil nam na tó brak miejsca.
Posługiwalimy się dwoma głównymi schematami wypowiedzi (czyli wypowiedziami-jednostkami, por. 14.6): poss.p oraz .!p,por. (1) i ( 2). Operator modalny pos w pozycji neustycznej można w wypowiedzi-sygnale zrealizować w różny sposób: przez cieniowanie prozodyczne i paralingwistyczne, przez tryb gramatyczny, przez czasownik lub i~~ zymiotnik modalny, przez formę wtršconš typu może lub zdanie wt~~šcone typu zdaje mi się. W każdy z tych równoważnych funkcjonal
W tej sprawie i innych'z niš zwišzanych zob. Boyd i Thorne (1969), Leech (1971), 1';nmer (19741.
430 ~! 431
nie sposobów nadawca może się subiektywnie odcišć od zobligowanim narzecz twierdzenia, które wysuwa z mniejszš lub większš pewnociš"
Tryb gramatyczny, którego jedynš lub głównš funkcjš jest wyraża4i nie subiektywnej modalnoci epistemicznej, można nazwać trybemk, możliwoci (potentialis). Może on się przeciwstawiać nie tylko trybowi oznajmiajšcemu i rozkazujšcemu, lecz również wštpišcemu (dubitati'. vus), warunkowemu, trybowi domysłu (praesumptivus), przyzwolenie' (concessivus) lub wniosku (inferentialis). Wszystkie te pojęcia, cho~ od siebie różne, sš oczywicie ze sobš powišzane.s (...) ,
W obecnym stanie teorii języka i praktyki jego opisu nie potrafimy; jasno sformułować rozróżnień zgramatykalizowanych przez rozmait~`~ języki wiata w obrębie kategorii trybu. Nazwy używane w obiego~ wydr opisach poszczególnych języków sš często mylšce. Sugerujš boi wiem, że funkcje trybów sš węższe lub szersze, niż jest naprawdę. Do= tyczy to np. terminu tryb warunkowy w języku francuskim i tryb nie..= wiadka w języku tureckim. Nawet jeżeli w odniesieniu do dwu języ; ków używana jest ta sama nazwa trybu, to nie można być pewnym, że! oba tryby w obu językach pełniš rzeczywicie tę samš funkcję. I od= wrotnie: jeżeli sš używane dwie różne nazwy, funkcja obu trybów może mimo to być ta sama.