(…) jak masz dziś wykitować, to dziś wykitujesz, i nie pomoże ci żadna ochrona.

-      Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawdę - wyszeptała do siebie. - Pobili mnie. Zgwałcili. Sami popatrzcie!
Podwinęła rękawy, by pokazać rany, jakie na jej skórze pozostawił bat.
-      Tak - powiedział Landry. - To bardzo przekonujące. Dobrze. Więc chcesz, byśmy uwierzyli, że Don Jade i Chad byli wspólnikami, a na dodatek działali w zmowie z Paris. Skąd Chad zna Jade’a?
-      Nie wiem.
- I czemu miałby zgodzić się na współpracę z Jade’em, skoro to właśnie dla Jade’a go rzuciłaś? Nie rozumiem tego.
Widział, jak narastają w niej złość i frustracja. Jej oddech stał się przyspieszony i płytki.
418
 
Obrońca spojrzała na Landry’ego wymownie.
-      Nie może pan oczekiwać, że Erin rozwiąże za pana całą sprawę, detektywie. Erin nie musi rozumieć motywów swoich oprawców.
-      Tego od niej nie oczekuję, pani Onjo. Twierdzę jedynie, że Erin pozostawała w bliskiej zażyłości z Chadem i pracowała z Donem Jade’em, w którym na dodatek była ponoć zakochana. Sądzę zatem, że jeśli ktokolwiek może znać odpowiedź na te pytania, to właśnie ona.
Onjo położyła rękę na ramieniu dziewczyny.
-      Erin, nie musisz nic mówić...
-      Ja przecież nie zrobiłam nic złego! - krzyknęła na nią Erin. - Nie mam nic do ukrycia! To nie była moja wina!
Landry popatrzył na Rocę i przewrócił oczami.
-      Więc jak Chad poznał Jade’a, Erin? Z tego, co wiem, jedynym łączącym ich ogniwem jesteś ty. Jakoś nie mogę wyobrazić ich sobie jako przyjaciół.
-      Ich niech pan zapyta! - warknęła Erin. - Może są kochankami. Skąd ja mam wiedzieć?
- I byli w to zamieszani razem z Paris? Trzymali cię w przyczepie na tyłach jej domu.
Erin schowała ręce w dłoniach.
-      Nie wiem!
-      Erin jest w tym wszystkim ofiarą - powiedziała Onjo. - Jest ostatnią osobą, która powinna być teraz w więzieniu.
-      Chad mówi co innego - stwierdziła Roca. - Paris także. Obydwoje twierdzą, że porwanie było pomysłem Erin. Paris zaplanowała zabicie konia i chciała wrobić w nie Jade’a. Erin namówiła ją do udawanego porwania, które miało na celu wyciągnięcie pieniędzy od jej ojczyma, wzniecenie konfliktu między nim a jej matką oraz jeszcze głębsze pogrążenie Jade’a przez skierowanie na niego podejrzeń o udział w poważnym przestępstwie.
- I wie pani co? - powiedział Landry. - Ta wersja wydarzeń jest moim zdaniem dużo bardziej prawdopodobna niż pomysł, że Jade i Chad są psychopatyczną parą biseksualnych kochanków.
-      To koszmar! - krzyknęła Erin. - Oni mnie zgwałcili!
Landry westchnął, wstał i rozprostował ręce, potarł twarz.
-      Trudno mi w to uwierzyć, Erin.
419
 
Onjo odepchnęła krzesło i gwałtownie wstała. Kiedy stała, nie była wiele wyższa niż wtedy, gdy siedziała.
-      To barbarzyństwo. Koniec przesłuchania! - zawołała do strażnika za drzwiami.
-      Nie zostanie pani na filmie? - zapytał Landry, gestem wskazując na telewizor i magnetowid stojące na metalowym wózku w kącie pokoju.
Onjo wlepiła w niego wzrok.
-      O czym pan mówi? Jaki film?
-      Kręcili filmy - powiedziała Erin. - Kazali mi robić różne rzeczy. To było straszne.
-      Ten, który chcemy puścić, nie był przeznaczony dla widzów - powiedziała Roca. - Może powinnaś zastanowić się nad swoją strategią, Erin? Jestem na ogół bardziej pobłażliwa dla osoby, która mówi prawdę.
Landry włączył wideo.
-      Jesteś bardzo utalentowaną aktorką, panno Seabright - powiedział. - Gdybyś nie wkroczyła na ścieżkę zbrodni, kto wie, mogłabyś może zrobić karierę jako gwiazda porno.
Kaseta, którą właśnie włączył, była kopią taśmy z kamery wyniesionej przez Elenę z przyczepy. Znajdowały się na niej sceny zza kulis rzekomego porwania. Ścinki. Nagrania prób.
Na ekranie pokazała się Erin leżąca na łóżku w lubieżnej pozie, a wyzywającym uśmiechem. Do tego samego łóżka była przykuta na kasetach, które otrzymał Bruce Seabright. Na tym łóżku kuliła się bezbronnie w scenie, w której została pobita tak brutalnie, że nawet twardym policjantom cierpła skóra.
Maria Onjo patrzyła na nagranie, a krew z jej twarzy odpływała wraz z pomysłem na linię obrony.
Erin wodziła wzrokiem od Landry’ego do swojego obrońcy.
-      Zmusili mnie. Musiałam robić dokładnie to, co mówili, bo inaczej mnie bili - łkała. - Czy myślicie, że chciałam to robić?
Jej własna postać patrzyła na nią z ekranu - dziewczyna dotyka się między nogami, a następnie oblizuje palce.